Poród w Żywcu



 Jak wygląda poród na oddziale położniczym w Żywcu?

                Przez dziewięć miesięcy przygotowujemy się na przyjście na świat naszego potomka. W szczególności jeśli ma to być nasz „pierwszy raz” szukamy wielu informacji co robić aby nasz maluch jak najlepiej się rozwijał, ale również jak najlepiej zadbać o siebie. Poród jest przeżyciem trudnym i mocnym, dlatego chcemy , aby cały stres pochodzący z zewnątrz zredukować do absolutnego minimum. Obecnie mamy możliwość wyboru placówki do porodu i warto z tego skorzystać świadomie.  

               Na początek polecam zaznajomić się z fizjologią zarówno porodu jak i połogu. Świadomość co i jak się odbywa minimalizuje (przynajmniej dla większości) stres i łatwiej jest się do tego przygotować. Choć nie czarujmy się zawsze może nas coś zaskoczyć, pójść nie tak jak sobie tego życzymy lub wyobrażamy. Dla mnie osobiście największym zaskoczeniem był połóg , który mam wrażenie w dostępnej literaturze jest potraktowany delikatnie mówiąc po macoszemu. Nastawiłam się na to żeby przeżyć poród, a później będzie tylko cud, miód i orzeszki ;) Okazało się, że jeszcze kilka tygodni dochodziłam do siebie, a pierwszy tydzień wspominam gorzej od samego porodu ;) Oczywiście nie u każdej mamy tak musi być. Nie ważne czy rodziłaś naturalnie czy przez cesarskie cięcie, każda kobieta przechodzi połóg inaczej, a nawet ta sama matka może mieć różne przeżycia ze swoich porodów. Dlatego starajmy się nie oceniać i nie generalizować. Czasem gorzej jest się pozbierać po naturalnym porodzie, a czasem cesarka mocno daje się we znaki.

Znajomość tematu możemy opierać zarówno na znalezionej przez siebie wiedzy zaczerpniętej z książek lub wartościowych stron prowadzonych przez specjalistów, jak również dodatkowo (co polecam) ze Szkół Rodzenia. Szkoły takie są zazwyczaj organizowane przy oddziałach położniczych i często nie jest za nie pobierana opłata. Tak właśnie jest w Żywcu. O ile z przekazywaną wiedzą możemy się zgadzać lub nie (ile osób tyle poglądów na pewne tematy) o tyle bardzo fajne jest samo uczestniczenie w tych spotkaniach. Zajęcia odbywają się na oddziale i prowadzone są one głównie przez jego personel. Dzięki temu zaznajamiamy się nie tylko z  miejscem (które opisałam w innym wpisie: https://matulafarmaceutula.blogspot.com/2019/11/oddzia-poozniczy-i-noworodkowy-w-zywcu.html ), ale również z osobami, które tam pracują. Od razu pewniej można się poczuć, kiedy przyjeżdżając już na „występy” właściwe, spotkamy znajomą twarz. Również poznanie innych mam, choć tylko „z widzenia” to fajna opcja. Jest duże prawdopodobieństwo, że leżąc te kilka dni z maluszkiem spotkacie kogoś znajomego i łatwiej będzie można przełamać pierwsze lody J

                Ostatnie dni ciąży najprawdopodobniej spędzicie pod opieką swojego ginekologa prowadzącego. Prawdopodobnie ponieważ różnie to bywa ;) zwłaszcza kiedy ciąża przebiega prawidłowo. Jeżeli jest już po terminie porodu, a wasz malec nadal nie chce opuścić swojego dotychczasowego „hotelu”, powinniście zgłosić się do swojego ginekologa (jeśli ma takie narzędzia) lub do szpitala na oddział w celu wykonania badania KTG. Badanie kardiotokografii polega na pomiarze czynności skurczowej macicy oraz czynności serca dziecka. Parametry te pozwalają ocenić czy dzieciątko ma się dobrze oraz czy nie rozpoczęła się akcja porodowa. Wbrew powszechnym wizjom jakie serwują nam filmy w TV, poród zwykle zaczyna się dużo wcześniej i spokojniej. Pierwszych jego oznak możemy nawet nie zauważyć. Do szpitala wybieramy się albo jeżeli skurcze są już regularnie co ok. 5min, lub kiedy odejdą nam wody (jeżeli mają one zielony kolor, musimy się pospieszyć). Warto wiedzieć, że pęcherz płodowy może być w całości nawet do końca II fazy porodu, a czasem trzeba go nawet przebić.

                Na początek, po zgłoszeniu się na Izbie Przyjęć na oddziale ( kierujemy się od razu do budynku Oddziału Położniczego nie do głównej Izby Przyjęć) położna podpina nas pod KTG i przeprowadza wywiad z rodzącą. Nie zdziwcie się, że wypełnia ona tonę papierów i tak między słabszymi lub mocniejszymi skurczami (zależy kiedy przyjedziecie) będziecie odpowiadać na różne pytania dotyczących przebytych chorób, szczepień, przyjmowanych w czasie ciąży leków. Warto przypomnieć sobie wcześniej kiedy ostatni raz podawana była szczepionka przeciw WZW B, ponieważ pada takie pytanie. Należy mieć ze sobą dokumenty, a wśród nich ostatnie wyniki badania moczu, morfologii, a także grupy krwi, obecności GBS, HIV, HABs, Toksoplazmozy, kiły, HCV, test obciążeniowy glukozą i inne wykonywane w czasie ciąży. Nie zapominamy również o tych nie związanych bezpośrednio z ciążą, ale wykonywanych w związku z chorobami współistniejącymi, a także, jeśli takie posiadamy, opinie co do sugerowanego rodzaju porodu (SN czy CC) wypisane przez lekarza specjalistę (zwykle okulista, neurolog czy psychiatra). Kolejny ważny dokument to karta przebiegu ciąży oraz plan porodu. W tym ostatnim zawieramy swoje oczekiwania co do porodu. Zanim napiszemy plan najlepiej jest się zorientować co w danym miejscu jest możliwe , a co nie, ponieważ może nam na jakiejś konkretnej rzeczy zależeć , a w szpitalu okaże się , że nie jest to możliwe do osiągnięcia. Zapoznajmy się również z prawami jakie przysługują położnicy. Polecam poczytać stronę kampanii „Rodzić po ludzku”.  Jeżeli zdecydujemy się na obecność bliskiej osoby, warto na nią przenieść obowiązek egzekwowania swoich praw i punktów z planu porodu. Wierzcie mi, że mało która będzie miała do tego głowę, kiedy wszystko się zacznie :) Co do karty ciąży, jeżeli jest ona dla was ważna jako pamiątka to proponuję ją skserować bądź zrobić jej zdjęcie, a jeśli zależy wam tylko na informacjach w niej zawartych to prowadzić dodatkowo własne notatki, ponieważ zostaje ona dołączona do dokumentacji szpitala.

                W przypadku gdy  KTG wykaże czynność skurczową, poproszony zostanie do was lekarz dyżurny , który wykona badanie ginekologiczne. Następnie w zależności od zaawansowania akcji porodowej zostaniemy przekierowane na salę patologii lub na salę porodową. Poza dokumentami powinnyśmy mieć ze sobą przygotowane rzeczy niezbędne dla nas i dla dziecka. Dla mnie wygodniejsze okazało się spakowanie do dwóch walizek (łatwiej szukać potrzebnych rzeczy). Po urodzeniu maleństwo jest zwykle ubierane w szpitalne ubranka, a dopiero później korzysta się z własnych, dlatego niektórym mamom rzeczy dla maleństwa przynosił, dopiero po porodzie, tata.

Jeżeli zostaniesz skierowana na salę patologii ciąży,  co nie oznacza, że jest coś źle , ale że po prostu zostało trochę więcej czasu do właściwej akcji porodowej, a skurcze nie są mocno uciążliwe warto jest się przespać. Poród może trwać wiele godzin i odpoczynek to najlepsza rzecz jaką możesz dla siebie zrobić. Polecam również,  jak najdłużej jest to możliwe, spacerować po oddziale co przyspieszy poród i wypełni czas oczekiwania.

Kiedy akcja nabierze tempa zaproszą nas „na noworodki” i tam będziemy udzielać kolejnego wywiadu ;). Tym razem tworzone dokumenty będą dotyczyły twojego za niedługo narodzonego dziecka.

Kolejnym miejscem naszego  pobytu będzie pierwsza sala w „ciągu porodowym”, w której znajduje się worek sako, drabinka, materac i kozetka. Od tego momentu jesteśmy pod stałą opieką położnej, która co jakiś czas podchodzi i sprawdza jak postępuje poród. Będziemy pytane o siłę i częstotliwość skurczy (które same sobie liczymy, bądź robi to osoba towarzysząca), a także wykonywane będzie kilkukrotnie  badanie KTG. Jego ilość zależy od szybkości postępu oraz od stanu naszego malucha. Może się zdarzyć , że będziemy musiały być podpięte do urządzenia praktycznie przez cały czas. Po przejściu magicznego punktu jakim jest rozwarcie 7cm zaproszone zostaniemy na fotel do rodzenia, co poprzedzone jest również podpisaniem jakichś dokumentów. Zabij mnie nie wiem co to było :D Mam nadzieję, że nie spory kredyt ;)

Teraz położna jest już stale z nami i powinna udzielać  wskazówek, aby jak najszybciej, ale również jak najbezpieczniej sprowadzić malucha na świat.

W ostatnich momentach przy porodzie towarzyszy nam dodatkowo lekarz . Zaraz po narodzinach położna kładzie malucha na naszym brzuchu. Możemy pierwszy raz zobaczyć nasze Cudo i doświadczyć kontaktu „skóra do skóry”. Po przecięciu pępowiny i jej zaopatrzeniu, Maluch zabierany jest do badania, a my w tym czasie rodzimy łożysko i w razie nacięcia/pęknięcia jesteśmy zszywane. Następnie maluch wraca do nas i w miarę możliwości leżymy z dzieckiem około godziny i cieszymy się swoją bliskością zazwyczaj w towarzystwie osoby towarzyszącej. To właśnie wtedy następuje pierwsze przystawienie do piersi Maluszka.

W całej akcji porodowej może uczestniczyć osoba towarzysząca lub doula. Nie ma możliwości porodu ze swoją , prywatną położną. Po porodzie  na sali porodowej może przebywać wyłącznie osoba towarzysząca. Pamiętajmy, że musi być ona zaopatrzona w jednorazowe ubranie , które można kupić na oddziale (za 10zł , które należy mieć odliczone).

Następnie matka przewożona jest na salę poporodową i po pewnym czasie dowożone jest do niej dzieciątko. Po cesarce dziecko zabierane jest na pierwszą noc pod opiekę pielęgniarek, ale po porodzie naturalnym, jeśli matka nie czuje się na siłach, również można o to poprosić.

 To czy sobie życzymy aby maluch był dokarmiany czy nie, zaznaczamy w planie porodu. Z doświadczenia wiem, że różnie jest z respektowaniem naszej woli w tej kwestii. Dużym plusem jest jednak to, że ewentualne dokarmianie odbywa się przez strzykawkę , a nie smoczek.

Po prawej stronie od wejścia znajdują sale dla położnic z noworodkami po porodzie siłami natury, a po lewej po cesarskim cięciu. W salach tych rozlokowane są zazwyczaj po trzy matki z dziećmi, a na oddziale nie ma osobnej sali odwiedzin. W zależności od usposobienia Pań ,może to być dość problematyczne. Niektórym świeżo upieczonym mamom może to zupełnie nie przeszkadzać inne mogą być tym skrępowane, a nawet zażenowane. Patrząc z perspektywy osoby nie wtajemniczonej (np. mojej przed porodem) może się to wydawać dziwne, a czasy w których  wstęp na oddział był zabroniony kuriozalne i „średniowieczne” , jednak po zmianie punktu odniesienia miało to swoje uzasadnienie. Idealnym rozwiązaniem na problemy , które jeśli jesteście ciekawe opiszę w innym poście (najprawdopodobniej połóg lub odwiedziny u położnicy)  były by osobne sale , co w żywieckich realiach (a nawet polskiego NFZ) raczej nie jest możliwe (ale kto wie co gotuje nam nowy szpital ;) ) , lub właśnie sala odwiedzin.

Jedzenie jak to zwykle bywa – szpitalne. Nie mam wygórowanych wymagań, dlatego dla mnie było „znośne”. Gdyby było doprawione, niektóre dania były by całkiem w porządku ;). Najdziwniejsze były dla mnie godziny podawania, ponieważ śniadanie jest między 8 a 9, obiad koło 12,a kolacja  16/17. Dla mnie przerwa między kolacją, a śniadaniem nie do przejścia ;) Ale wiadomo, że zawsze ma się coś swojego. Na oddziale nadal pokutuje „dieta matki karmiącej” jednak nie ma to większego znaczenia bo i tak cały szpital dostaje te same rarytasy ;) Jedynie przysmaki z domu – chować i nie pokazywać, po co się kłócić ;)








Śniadanko ;)











Na oddziale przebywa się zwykle 3 dni po porodzie naturalnym lub 4 po cesarskim cięciu (czasem zdarza się krócej przy dużym oblężeniu). Jednak zależy to głównie od stanu zdrowia noworodka. Co może wpłynąć na wydłużenie tego czasu? Między innymi intensywna żółtaczka czy podniesione CRP (nie wspominam o poważniejszych wadach).

W tym momencie parę słów na temat personelu. Na oddziale pracują lekarze, położne, pielęgniarki i salowi. Z lekarzami będziemy się widzieć podczas obchodów (2x dziennie rano w większym składzie i popołudniu lekarz dyżurny) oraz na sam koniec porodu, zakładając, że przebiegał bez większych komplikacji . Najwięcej czasu spędzimy z położnymi, które będą się nami zajmować przed ,w takcie porodu, a także później pomagając w pielęgnacji krocza i kontrolując jego stan po porodzie. Pielęgniarki natomiast będą się opiekować naszymi dziećmi, a salowi dbać o czystość w pomieszczeniach. Ogólnie jakość personelu oceniam na bardzo dobry. Większość miła i pomocna. Podobno trafia się jedna zmiana mniej ciekawa. Wszystko zależy również od tego, czego oczekujemy. Czasem ktoś potrzebuje głaskania po głowie , a czasem przywołania do porządku. Wszystkie panie , z którymi miałam kontakt w czasie czterodniowego pobytu były zadowolone z opieki jaką otrzymały. Niewątpliwie obsada jest największym atutem oddziału. Zaskoczeniem mogą się okazać godziny pracy salowych – sprzątanie zaczyna się już około 6 rano. O dziwo noworodkom zwykle to nie przeszkadza ;)

Dość mało przyjemną praktyką , nie wiem jak to wygląda w innych szpitalach, jest sposób obchodu położnic. Choć w wielu przypadkach po porodzie już nic nie może nas złamać i już czujemy się odarte z wszelkiej intymności, to mimo wszystko mało przyjemne jest, a może i nawet w pewnym sensie poniżające , że odbywa się to w grupie (zarówno jeśli chodzi o personel medyczny jak i wpółleżące) bez żadnych parawanów i w tonie „odsłonić” , „pokazać”. Dobrze , że chociaż goście na ten czas są wypraszani ;)

Co ważne, aby wiedzieć kiedy decydujemy się na poród w Żywcu?

Po pierwsze i według mnie najistotniejsze, na oddziale nie ma możliwości otrzymania znieczulenia zewnątrzoponowego. Jest to jedna z tych rzeczy, których najbardziej się obawiałam. Co jeśli nie dam rady? Takie pytanie z pewnością kołacze się w głowie nie jednej przyszłej mamy. Istnieje za to możliwość użycia gazu rozweselającego (podtlenku azotu) , jako znieczulenia wziewnego.  Ponadto, jeżeli rodząca wyrazi na to zgodę podawane są dożylnie leki przeciwbólowe i rozkurczające, a podczas nacięcia lub zszywania środek miejscowo znieczulający.

Kolejną istotną kwestią jest fakt, że II faza porodu odbywa się wyłącznie w pozycji horyzontalnej. Co to oznacza? Że rodzimy w pozycji półleżącej, a co za tym idzie należy włożyć więcej siły , aby wydać na świat dziecko. Z drugiej strony leżymy w miarę wygodnie (jeżeli w ogóle można to tak nazwać) i nie musimy skupiać się na utrzymaniu się na nogach. Pozycja ta jest również wygodniejsza dla osoby przyjmującej poród, łatwiej może ona określić co się dzieje i na jakim etapie jesteśmy. Nie możemy zatem wybrać bardziej naturalnej pozycji wertykalnej (np. kucznej czy z podporem w klęku), która ułatwia wyparcie dziecka, ale może być dla nas nie wygodna lub ciężka do utrzymania. W każdym razie w Żywcu nie dowiemy się, która pozycja jest dla nas korzystniejsza.

Często polecaną na zachodzie, coraz bardziej popularną i u nas,  metodą rozwiązania jest poród w wodzie. Pomimo, że na sali porodowej znajduje się obszerna wanna, jest ona przeznaczona tylko i wyłącznie na pierwszą fazę porodu co oznacza, że i tak wylądujemy na koniec na „samolocie” (tak „pieszczotliwie” nazywam fotel do rodzenia ;) ). Niemniej jednak można z niej skorzystać kiedy pierwsza, również mało przyjemna, faza porodu się przedłuża. Dostępne są również prysznice, które niestety znajdują się na korytarzu, co wg mnie jest dość niebezpieczne.

Odwiedziny odbywają się od 10.30 do 20.00 i według regulaminu w tym samym czasie może się znajdować tylko jedna osoba odwiedzająca. Zwykle nie jest to ściśle przestrzegane co w zależności od „punktu siedzenia” jest plusem lub minusem. Plusem oczywiście kiedy jesteśmy odwiedzane , a minusem kiedy odwiedzane są inne świeżo upieczone mamy ;). Nie zaleca się odwiedzin przez osoby poniżej 15 roku życia (ze względu na większe ryzyko przenoszenia chorób), a każdy gość powinien być wyposażony w fartuch i obuwie jednorazowe, co szczególnie ważne jest po cesarskim cięciu i na oddziale noworodkowym. Tam fartuch powinien być zawiązany i wstęp do dziecka ma wyłącznie jego tata. Na korytarzach znajdują się umywalki oraz dozowniki z preparatami dezynfekującymi, które należy użyć przed odwiedzinami. Zabronione jest używanie telefonów komórkowych w salach pacjentek. Pełny regulamin otrzymujemy po przybyciu do szpitala. Dla chętnych mogę przesłać jego pełne brzmienie w wiadomości prywatnej.

Piszcie co w szczególności Was interesuje i czego chciałybyście się jeszcze dowiedzieć . Ze względu na obecność w moim życiu wymagającego Małego Ssaka , moje posty mogą pojawiać się z pewnym poślizgiem :) Planowo chciałabym dodawać przynajmniej raz na 2 tygodnie w niedzielę.

Powodzenia! Matula Farmaceutula!


Moje propozycje na kolejne wpisy:
Co zabrać do szpitala w Żywcu? Wyprawka dla mamy i dziecka 
Zasady odwiedzin w szpitalu – jak powinien zachować się odwiedzający aby nie zaburzyć komfortu matek z dziećmi.
Połóg – trudniejszy po CC Czu PN?
Szkoła rodzenia – po co? Jakie tematy i wrażenia.
Recenzje produktów dla matki i dziecka.

Dajcie znać co Wam się przyda :)

Chcesz być na bieżąco z postami? Zapraszam do grupy na fb :)

https://m.facebook.com/groups/2538841096231020?ref=bookmarks


Komentarze

  1. Zdecydowanie proszę o recenzje produktów dla matki i dziecka! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty