Ach Śpijcie moje dzieci - Kołysanki Utulanki
Witajcie :)
Dzisiaj coś nowego :) Mianowicie chciałabym podzielić się z wami przemyśleniami, które nawiedziły mnie w miniony weekend. Współczesny świat bombarduje nas milionem nowych gadgetów mających ułatwić rodzicielstwo oraz wpływać pozytywnie na rozwój małego człowieka. Niezliczone zabawki interaktywne mają sprawić, że Wasze dzieci będą szybciej mówić, liczyć, chodzić czy posługiwać się kilkoma językami. Tymczasem okazuje się, że to nie w technologii, a w prostocie tkwi sekret harmonijnego rozwijania się niemowlęcia (i nie tylko).
Dzięki oferowanym zabawkom możemy liczyć na "chwilę spokoju", którą chcemy wykorzystać na obowiązki domowe, zawodowe lub po prostu na relaks. Nie jest to jednak z korzyścią dla naszych pociech i w przyszłości może się to odbić czkawką. Oczywiście wszystko jest dla ludzi, ale należy korzystać z nowych wynalazków z głową i w odpowiednim czasie. Wszyscy wiemy, że muzyka łagodzi obyczaje. Również dla malutkich dzieci ma ona zbawienny wpływ. Większość mam kupuje dla swoich pociech karuzele z melodyjkami, grająco - śpiewające zabawki czy bujaczki z muzyką, wibracjami i światełkami. Zbyt częste fundowanie tak licznych bodźców jednocześnie, może wpływać niekorzystnie na ich układ nerwowy, zachęcam więc do świadomego kupowania i podejmowania mądrych decyzji, pamiętajmy, że czasami mniej znaczy więcej. (Pomijam też w tym momencie kwestię zasadności użycia bujaczków w kontekście rozwoju ruchowego, jeżeli jesteście ciekawe i nie wiecie dlaczego "bujaczki to zło" to odsyłam Was do bloga "Mama Fizjoterapeuta", samodzielnej oceny i świadomej decyzji w tym temacie :) ) . Ogólnie w świecie niemowlęcych udogodnień czeka na nas mnóstwo pułapek (chodziki, nosidła, buty(!), maty edukacyjne, foteliki samochodowe przypinane do wózka, kubki niekapki, "słoiczki") dlatego, albo decydujemy się na słodką niewiedzę i intuicję, albo świadome błędy ;) Wracając do muzyki - jaka jest najbardziej korzystna dla rozwoju intelektualnego, a zwłaszcza ośrodka mowy i koncentracji? A no taka, którą wykonywać będziemy my sami. Tak, to właśnie śpiew rodzica wpływa najlepiej na rozwój dziecka, nie ważne czy robimy to zawodowo czy słoń nadepnął nam na ucho ;) Podczas śpiewania stymulujemy rozwój mózgu poprzez tworzenie nowych połączeń synaptycznych co wpływa między innymi na rozwój mowy, a także na nastrój i emocje - poprzez obniżenie poziomu hormonu stresu, a nawet ciśnienia krwi. Śpiewanie wzmaga również poczucie więzi z rodzicem, rozwija słuch muzyczny, a także jest sposobem komunikacji dziecka z otoczeniem. Badania wykazują, że dzieci którym śpiewano kołysanki mniej płaczą i łatwiej jest je uspokoić.
Śpiewanie można zacząć już na etapie bycia w ciąży. Od 5 miesiąca dziecko słyszy "normalnie", ale już od pierwszych miesięcy odbiera dźwięk w postaci fali całym ciałem. Kiedy dziecko przychodzi na świat łatwiej jest je uspokoić jeżeli robimy coś co już zna. Dlatego właśnie na większość dzieci działa spowijanie, biały szum, czy właśnie śpiew. Oczywiście kojące dźwięki będą działać pozytywnie nawet jeśli nie robiliśmy tego przed porodem, zwłaszcza jeśli będą one wydawane znanym głosem mamy, czy taty. Więcej na tematy muzyczne i muzykowania z dziećmi możecie poczytać na przykład na stronie "Pomelody". Pamiętajmy, że nigdy więcej nie będziemy mieć tak wiernych i oddanych fanów naszego śpiewu jak w początkowych miesiącach życia naszych dzieci, także korzystajmy z lubością ;).
Pomimo, że korzyści śpiewania dziecku poznałam od strony naukowej całkiem nie dawno, w moim przypadku, jak i myślę większości rodziców, był to całkowicie naturalny i intuicyjny sposób na uspakajanie czy usypianie Malucha. Jako że nie przepadam za monotonią, postanowiłam spisać znane sobie uspakajające melodie i stworzyć osobisty Śpiewnik Kołysanek, dzięki czemu łatwiej będzie mi co jakiś czas zmieniać repertuar. Jestem dość sentymentalna, dlatego odtwarzanie i słuchanie piosenek z dzieciństwa przywołuje we mnie miłe wspomnienia, a także wprowadza w błogi nastrój. Jeśli też tak macie lub potrzebujecie inspiracji na kolejne usypianki zapraszam do nowej serii - Kołysanki - Utulanki. Nazwa cyklu jest zaczerpnięta z mojego ulubionego albumu kołysankowego, wydanego przez Magdę Umer i Grzegorza Turnau w 2003 roku i pierwsza piosenka jaką chciałabym się z Wami podzielić również z niego pochodzi. "Ach śpijcie, moje dzieci" to jeden z moich ulubionych zaklinaczy snów. Melodia pochodzi z Włoch i jest ich tradycyjną melodią (melodie ludowe, obok muzyki klasycznej mają najlepszy wpływ na rozwój umysłowy dziecka), a tekst do niej ułożyła Marta Bogdanowicz.
Komentarze
Prześlij komentarz